+1
Życie w podróży 19 maja 2014 08:43
Więcej relacji na zyciewpodrozy.pl i fb.com/zyciewpodrozy

Wenecja (+Praga)
Termin: 12-17.05.2014r

Ilość osób: 2

Koszty:

Przejazd Lublin- Warszawa- Lublin- 60 zł (Contbus)
Przejazd Warszawa- Praga- Warszawa 92 zł (Polski Bus)

Przelot
Praga- Wenecja- Praga- 78 zł (Wizzair)

Noclegi:

Praga- Hostel Mosaic House 42 zł/noc/os. -

Wenecja Mestre (15 min autobusem do dworca na głównej
wyspie Wenecji) Apartament prywatny rezerwowany przez
AIRBNB.com – 350 zł/70 zł/noc/os.

Przejazd Lotnisko Treviso – Centrum Treviso- Mestre 3,5 euro/os ( jest to najtańszy sposób o połowę tańszy niż bezpośredni bus lotniskowy! – Nr 6 spod lotniska do Treviso Centrale- stacji kolejowej – stamtąd do Mestre Centrale pociągiem).

72 godzinny bilet na transport w Wenecji – 25 euro

Suma kosztów (bez wyżywienia): ok. 750 zł/os

Wenecja- miasto na wodzie a w zasadzie cała laguna złożona z kilku wysepek. Ten wyjazd chodził mi dawno po głowie, ale ze względu na cenę lub konieczność wylotu spoza Polski nie czułem się wystarczająco zmobilizowany. 78 zł o obie strony z Pragi przy dobrym połączeniu Polskim Busem przekonuje :)

Po przeczytaniu ostatniej książki mojego ulubionego Dana Browna „Inferno”, był dodatkowym atutem, zważywszy na to, że kulminacyjna część książki dzieje się właśnie w Wenecji.
A i jeszcze jedno, mój ulubiony czarno biały plakat z czerwonym elementem gondoli tuz pod Mostem Westchnień też zachęcał, żeby zobaczyć to miejsce :)

W czasie całego pobytu z wyjątkiem jednego dnia, pogoda była bardzo dobra, w przeciwieństwie do tego co działo się w Polsce, non stop deszcz i stany powodziowe.

Jak zawsze zabrałem ze sobą e-booka, tym razem ze świetną książką „Samsara” Tomka Michniewicza, więc przy dobrej książce podróżuje się przyjemniej :)

Do lotniska w Treviso dotarłem w poniedziałek 12 maja z samego rana i zgodnie z planem wybrałem opcje taniego przejazdu- bus nr. 6 spod lotniska ( 1,30 euro/os) do dworca kolejowego w centrum Treviso. Tak złapałem jeżdżący dość często pociąg do Venecia Mestre (uwaga- nie Mestre Ospedale, a jeśli jedziecie do samej Wenecji to wysiadacie na ostatnim dworcu Santa Lucia). Porównywałem wcześniej ceny noclegów w samej Wenecji i zdecydowanie okazało się, że o wiele taniej i spokojniej jest jak dla mnie nocować własnie w Mestre. O zaledwie 15 minut autobusem do samej Wenecji.

Na miejscu noclegu bylem już ok 8:30 i po skorzystaniu z prysznica i szybkich zakupach w lokalnym markecie (szczególnie polecam Bille, Coop’a i Pam- są dość powszechne i tanie), wybrałem się do Wenecji.
Po 15 minutach stałem już nad kanałem Canal Grande, które robi na prawdę duże wrażenie. Kupiłem bilet jednorazowy na Vaporetti (wygodne, szybkie tramwaje wodne, łączące kilkunastoma liniami w zasadzie każdy ważny punkt laguny), nr. 1 to trasa po całym Canal Grande aż do Lido. Ja wysiadłem przy placu San Marco i tam zacząłem zwiedzanie.

Każdy kto mnie zna wie, że niestety niekoniecznie jestem fanem zwiedzania muzeów,kościołów itp. miejsc związanych z kultury, chyba że wnętrze robi na prawdę duże wrażenie. I tak tez było w przypadku – bazylika św. Marka i pałac Dożow jest niezwykłym dziełem architektury.

Trudno sobie wyobrazić ilu turystów musi tu być juz w pełnym sezonie, ale już w połowie maja, obok wód kanałów, płynie rzeka ludzi. Im głębiej w mniejsze uliczki, tym spokojniej. Zdecydowana większość wybiera utarte, główne szlaki, a warto zaszyć się poza nie.

Wenecja to nie tylko główna wyspa ale również te okoliczne, do których również można dotrzeć na pokładzie Vaporetti.

Moim odkryciem, na które poświęciłem cały kolejny dzień były z pewnością Murano i Burano oraz Torcello. Zupełnie inną wyspą jest z pewnością Lido. Do każdego z tych miejsc warto dotrzeć juz sprzed głównego budynku dworca kolejowego. Ja wybrałem trasę obok wyspy San Michele, wyspy-cmentarza, otoczonej murem. W Murano spacer uliczkami w ciepły, słoneczny dzień daje okazje do zrobienia licznych, pięknych zdjęć. Samo Murano to w zasadzie grupa siedmiu małych wysp połączonych mostami.

Dowiedziałem się, że choć to Rzymianie i Grecy zapoczątkowali wyrób przedmiotów ze szkła, to mieszkańcy Wenecji i Murano udoskonalili jego produkcję. Pod koniec XIII wieku wszystkie piece szklarskie z Wenecji przeniesiono dla bezpieczeństwa na Murano – miało to zapobiec groźbie pożarów w mieście.

W niemalże każdym nie-gastronomicznym punkcie handlowym na wyspie możecie zakupić wszystko, co można by było sobie wyobrazić jako produkt ze szkła a wszystko to w pięknych formach, kształtach i kolorach.

Jednak to Burano było moim największym odkryciem.
Niezwykłe kolory domów, każdy inny, intensywny, zazwyczaj kontrastujący z sąsiednim. Wyspa była znana już od XIVw z produkcji oraz wytwarzania koronek, dlatego też znajdziemy tu również ciekawe muzeum koronkarstwa.

Jest tu kilka miejsc, w których po zaopatrzeniu się w dobre wino z kartonu (a włoskie wina z kartonu są na prawdę smaczne- ja kupowałem za 1,5 euro 1l- białe) i pyszna pizze z Prosciutto warto oddalić się w kierunku bardziej zielonych terenów nadbrzeżnych, poza ścisłym centrum miasteczka.

Z Burano popłynąłem na nieopodal leżąca Torcello. Na samej wyspie mieszka zaledwie 18 osob, za to turystów dociera tu bardzo dużo, głównie z jednym celem, aby zobaczyć Bazylikę
Santa Maria Assunta z VII. Zabytek mimo swojego wieku, zachował się w bardzo dobrym stanie. Dla osób, które nie skupiają się na zwiedzaniu muzeów może wydać się nawet, że jest to nieco nudne miejsce. Mimo to uważam, że warto je zobaczyć :)

W Torcello, z krótkim przystankiem w Burano i Wenecji, docieram w końcu do Lido, często nazywane Plażą Wenecjan. I nie bez powodu. 12 km wyspa to miejsce do którego chętnie docierają nie tylko turyści ale również okoliczni Wenecjanie. Długie piaszczyste plaże to dobre miejsce na przyjemne chwile ze słońcem. Spora część plaż jest prywatna i przynależy do znajdujących obok hoteli, jednak znajdziecie tu również spora cześć bezpłatna ogólnodostępną. Co ciekawe to na Lido odbywa się corocznie Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji. Przyjeżdżając tu
więc w odpowiednim momencie, można sie poczuć jak w wielkim
świecie :)tym bardziej, że jest to najstarszą impreza filmowa na świecie. Pierwsza jego edycja odbyła się w 1932 roku.

W samej Wenecji najbardziej podobały mi się:

1) Canal Grande to główny korytarz transportowy Wenecji- najlepiej przepłynąc Vaporetti nr 1 spod dworca kolejowego.
2) Wyspa Burano
3) Wyspa Murano
4) Most Rialto (Ponte de Rialto)
5) Plac św. Marka (Piazza San Marco) z Bazyliką św. Marka
(Basilica di San Marco)
6) Pałac Dożów od strony Piazetty (Palazzo Ducale)
7) Targ Rialto
8) Basilica di Santa Maria Gloriosa dei Frari
9) Basilica di Santa Maria della Salute
10) Kościół San Giorgio Maggiore

I tak zwiedzałem przez 5 dni, choć 3,4 wystarczyłoby spokojnie. Jest to miejsce do którego na pewno wrócę.

Ciekawe informacje:

Wenecja w całości znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Most Westchnień (Ponte dei Sospiri)- kojarzy się z nieszczęśliwą miłością. Jest jednak inaczej. Most z kamiennymi kratami w oknach łączy Pałac Dożów z dawnym więzieniem. Z tego mostu można było ostatni raz zobaczyć Wenecję przed uwięzieniem. Tędy był prowadzony słynny Casanova, który swoja drogą zbiegł z więzienia.

W Wenecji zbudowano największą na świecie choinkę za szkła. Miała siedem i pół metra wysokości, trzy metry średnicy i ważyła trzy tony.

W Wenecji kręcono reklamę leku przeciwbólowego APAP :)

Porady praktyczne:

Zastanów się ile dni będziesz korzystać z transportu publicznego – zdecydowanie najlepiej wychodzi zakup na kilka dni, choć moim zdaniem 3,4 dni to wystarczająco sporo żeby zobaczyć najważniejsze miejsca w Wenecji.

Najtaniej zakupić bilety przez stronę:

http://www.veneziaunica.it/en/ecommerce/composer

Jak zawsze w każdym mieście, w którym koszty jedzenia nie są całkiem tanie, warto rozważyć wybór noclegu z dostepem do kuchni takich jak np. wynajem pokoi czy całych apartamentów, w domach prywatnych, np. przez Airbnb.pl (ja korzystałem z oferty https://www.airbnb.pl/rooms/1719998 )

Aby wejść do wnętrza bazyliki San Marco trzeba stać w dość
długiej kolejce, która jednak szybko się przesuwa. Jeśli masz plecak (nawet niewielki), czy torbę to z nimi do środka nie wpuszczają. Są wielkie informacje przed wejściem. Trzeba iść do Ateneo San Basso – przechowalni bagażu i tam go zdeponować. Wywieszone są wskazówki jak tam trafić.

Więcej relacji na zyciewpodrozy.pl i fb.com/zyciewpodrozy

Mikołaj

Dodaj Komentarz